wtorek, 29 kwietnia 2014

                          Drezno, najpiękniejsze miasto w Niemczech. Nietkniętym udało mu się przetrwać praktycznie cały okres II wojny światowej, kiedy to, na kilka miesięcy przed jej zakończeniem, wystartowało w jego kierunku ponad 1000 wyładowanych po brzegi alianckich bombowców. Celem ataku miało być osłabienie morale Niemiec, wywołanie paniki i chaosu w Dreźnie. Dodatkowo chciano zniszczyć ciągle działające fabryki, które rzekomo dalej były w stanie produkować broń. Drezno długo podnosiło się z kolan. Brak środków wydłużał w nieskończoność czas odbudowy kolejnych zabytków. Mimo sukcesywnie postępującej odbudowy i stopniowego zwracania Dreznu swojego dawnego blasku, jeszcze w latach 80 w mieście można było znaleźć zniszczone budynku.
Najbardziej znany z nich, pozostawiony na pamiątkę bombardowań (tak się przynajmniej tłumaczono), to Kościół Marii Panny zbudowany w roku 1743, który zawalił się dzień po zakończeniu bombardowań. Władze NRD długo zwlekały z odremontowaniem tego drugiego największego na świecie budynku zbudowanego z piaskowca. Odbudowy podjęto się dopiero w 1985 roku, ukończono ją zaś w 2005. Był to najdłużej czekający na odbudowę zabytek w Dreźnie. W ciągu następnych kilku tygodni ludność miasta, liczona jeszcze niedawno na 700 000, zmniejszyła się o połowę[5]. Od 22 do 27 kwietnia 1945 toczyły się walki o Drezno pomiędzy siłami polsko-radzieckimi a niemieckimi.
W rezultacie II wojny światowej zrujnowane Drezno trafiło w 1945 r. do radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec, z której w 1949 utworzono Niemiecką Republikę Demokratyczną. W czasie trwania ustroju socjalistycznego wyburzono lub rozebrano wiele wartościowych pozostałości zbombardowanego miasta, jak np. kościół pw. św. Zofii czy historyczną miejską zabudowę. Tymi zabiegami zlikwidowano całe zabudowanie historycznego centrum miasta. Odnowiono lub całkowicie zrekonstruowano przede wszystkim dzisiejszą siedzibę sądu (1946), most Augusta (1949), kościół Krzyża (do 1955), Zwinger (do 1963)[16], katedrę Świętej Trójcy (do 1965), Semperoper (do 1985), Pałac Japoński (do 1987) i obydwa dworce kolejowe. Niektóre z prac ciągnęły się dekadami z powodu złej sytuacji gospodarczej NRD, która zmuszała do wielokrotnego przerywania renowacji. Podczas gdy place Theater- i Schlossplatz odnowiono, kierując się historycznym układem budynków, zostawiono Nowy Rynek (Neumarkt) całkowicie pustym, a Stary Rynek (Altmarkt) zabudowano na styl socjalistyczny (np. Pałac Kultury – Kulturpalast). Po 1945 roku umieszczono w Dreźnie i wokół niego 1 Gwardię Pancerną ZSRR oraz 7 Dywizję Narodowej Armii Ludowej. Nigdy wcześniej w czasach pokoju nie stacjonowało w Dreźnie tyle oddziałów co między 1945 a 1990. Jesienią 1989 r. rozpoczęły się wiece i demonstracje opowiadające się za zjednoczeniem Niemiec, a 19 grudnia 1989 Helmut Kohl wygłosił mowę na Neumarkt, przed ruiną Kościoła Marii Panny. Po przemianach politycznych w 1990 roku Drezno znowu zostało stolicą Wolnego Kraju Saksonii.















Dwa aniołki pod kościołem.




           Drugi dzień świąt spędziliśmy również w Saksonii.
 Zamek Stolpen
Nazwa zamku została zapożyczona od zwrotu "stolpno" co oznacza "miejsce kolumna" i nawiązuje do wszechobecnej w mieście oraz na zamku skały - bazaltu.Na terenie zamku znajduje się najgłębsza wydrążona w naturalnym kamieniu (bazalcie) studnia na świecie. Wydrążenie jej zajęło górnikom z Rudaw Wschodnich aż 24 lata. Głębokość studni wynosi 84,4 m.W latach 1716–1765 na zamku więziona była Anna Konstancja Cosel, faworyta Augusta II Mocnego, znana jako hrabina Cosel. Jej grób znajduje się na terenie zamku, gdyż po śmierci została pochowana w kaplicy zamkowej







  W Szwajcarii Saksońskiej największą atrakcją są formacje skalne Bastei. Związane są z nimi opowieści o rycerzach rozbójnikach, zaś dla świata odkryli je romantyczni malarze.Jednak największe wrażenie robi skalny most przewieszony nad 40 metrowym jarem, łączący baszty skalne.Most ma 76 m długości i 7 przęseł. Skały zaś wyrastają 190 m nad Łabą.








Na koniec zdobyliśmy niezdobytą twierdzę Königstein .W skład rozlokowanego na obszarze blisko 10 hektarów monumentalnego kompleksu wchodzi zespół licznych budowli obronnych i umocnień, które powstawały przez blisko osiem stuleci. Historia obwarowań w Königstein sięga XIII wieku, kiedy to na wzgórzu Czesi wybudowali zamek. W 1356 roku w jego murach gościł sam Karol IV Luksemburski (1316-1378 ), król czeski i jednocześnie władca Świętego Cesarstwa Rzymskiego. W XV wieku budowla została przejęta przez panujący w Saksonii możny ród Wettynów. To właśnie za ich rządów, niespełna wiek później rozpoczęta została przebudowa warowni, która uczyniła z niej monumentalną przygraniczna fortecę. W XVI wieku twierdza została przejęta przez Augusta II Mocnego (1670-1733) i ponownie rozbudowana. Na przestrzeni XVI-XX wieku w Königstein funkcjonowało jedno z najsurowszych więzień w Saksonii. Przetrzymywano tu m.in. Jakuba Ludwika Sobieskiego, Konstantego Władysława Sobieskiego czy Jana Stanisława Jabłonowskiego. W czasie dwóch ostatnich wojen światowych na terenie fortecy funkcjonowały obozy jenieckie, a także skrywano liczne dzieła sztuki pochodzące z okolicznych saskich muzeów. Po II wojnie światwoej w kazamatach komuniści przetrzymywali wrogów politycznych. Dzięki swojemu strategicznemu położeniu na szczycie płaskiej skały wznoszącej się około 40 metry ponad Łabę twierdza nie została nigdy zdobyta. Do fortecy prowadzi tylko jedna droga, wiodąca przez dwie bramy oraz strome i śliskie podejście, które z założenia miało maksymalnie utrudniać manewry wrogim jednostkom. Kluczowym elementem podczas licznych oblężeń i ostrzeliwań twierdzy z dział było zaopatrywanie jej w wodę służącą do gaszenia pożarów. Wydrążono więc na dziedzińcu warowni wyposażoną w mechanizm wyciągowy i głęboką na 152 metry studnię. Dla niepoznaki została ona umieszczona w budynku przypominającym niewielki pałacyk. W skład kompleksu wchodzą także m.in. stara zbrojownia, nowa zbrojownia, zamek Magdaleny, barokowy zamek Fryderyka oraz kościół garnizonowy. Obecnie Königstein stanowi jedną z najcenniejszych architektonicznie i historycznie twierdz górskich w Europie. Każdego roku miejsce to odwiedzane jest przez blisko pół miliona turystów.











 















sobota, 19 kwietnia 2014

                             Dawno mnie nie było, ale nie mam się czym specjalnie pochwalić, bo na wyjeżdzie  miałam trochę utrudniony dostęp do niezbędnych akcesoriów.Co nie znaczy że nic nie zrobiłam. Na zamówienie powstały dwa talerze ze spękaniami jednoskładnikowymi i pisanka z zającem.




W wolnej chwili nauczyłam techniki decoupage  sanatoryjną koleżankę Elę, która okazała się bardzo pojętną uczennicą.


Przed wyjazdem zrobiłam koszyczek zainspirowana pracami pani Ani. Dla zainteresowanych kursik -http://aniainspiruje.blogspot.com/2014/01/jajo-wielkanocne-czii.html