Pokażę jeszcze dwie tace zrobione dosyć dawno. Białą właśnie polakierowałam i będzie idealnie pasowała do chlebaka Bożenki.
środa, 26 listopada 2014
Witam. Dlaczego nie robię jeszcze ozdób świątecznych? Trochę z braku czasu, trochę z lenistwa, bo jak już wracam z pracy, to nic mi się nie chce.Ostatnio męczyłam herbaciarkę na zamówienie dla koleżanki. Męczyłam to bardzo trafne określenie. Zupełnie mi nie szło, nie podobały mi się wybrane serwetki, żle się przyklejało, ale skończyłam.
niedziela, 23 listopada 2014
sobota, 15 listopada 2014
Bombka przestrzenna z bałwankiem. Pierwszą bombkę zrobiłam już w październiku, ale pokazuję dopiero teraz, bo wcześniej nie pasowała do przepięknej jesieni. Bałwanek jest już w Austrii, a ja od poniedziałku biorę się za następne zimowe pejzaże.
Bombka z szopką jest z ubiegłego roku.
Bombka z szopką jest z ubiegłego roku.
Pochwalę się jeszcze stroikami na bramę i drzwi, które zrobiłam dla Gregorka
czwartek, 13 listopada 2014
Kartki świąteczne.Tradycyjnie poszłam po najmniejszej lini oporu - czyli przykleiłam to, co dostałam od Anety. Nawet nie zadałam sobie trudu z wydrukowaniem własnych świątecznych motywów. Efekt adekwatny do wkładu pracy, ale trochę się pobawiłam.Zdjęcia wyszły kiepskie, w rzeczywistości papiery są z połyskiem.
niedziela, 9 listopada 2014
Kufer na różności dla nastolatki. Zostałam zaproszona na urodziny do moich siostrzenic i postanowiłam do głównych prezentów dorzucić coś zrobionego własnoręcznie. Czasu było mało więc musiało być to coś prostego. Padło na pudełko-kuferek. Bejca, wydruk, papier ścierny, lakier matowy i wosk postarzający.
Właścicielka kuferka - Wiktoria.
Dla Helenki zrobiłam klamkowca.
niedziela, 2 listopada 2014
Koty. Dzisiaj pochwalę się moimi uszytymi pracami, Podczas wędrówek po różnych blogach, często miałam okazję podziwiać przepiękne przytulanki, szyte wg pomysłów pracowitych rękodzielniczek. Pomyślałam,że też spróbuję. Uszyłam na początek dwa koty- zawieszki do wieszania np.na klamkach.Kociaki fajnie wyszły- dosłownie, bo już ich nie mam.
Uszyłam też dwie poszewki na jaśki.
A dzisiaj wybraliśmy się na jesienny spacer. Nie pamiętam tak ciepłego dnia w Zaduszki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)