niedziela, 13 października 2024

    Zamek w Świeciu, także Zamek Miecz – zabytkowy zamek na bazaltowym wzgórzu powyżej wsi Świecie (województwo dolnośląskie).
Pierwsze wzmianki o zamku Sweta pochodzą z roku 1329.  Wzniesiony został przez księcia świdnicko-jaworskiego Bernarda lub księcia jaworskiego Henryka I. W początkach XIV wieku strzegł okręgu Kwisy i prowadzącej z Łużyc drogi do Lubania i Jeleniej Góry. Zamek miał plan nieregularnego czworoboku wzniesionego na skalnym bazaltowym wzgórzu. Składał się z czterokondygnacyjnego kamiennego budynku zwężającego się ku zachodowi o zaokrąglonych narożach. Po jego wschodniej stronie znajdował się wewnętrzny dziedziniec górny otoczony kamiennym murem. Północny dziedziniec dolny pełnił zapewne funkcje gospodarcze. Od południa u podnóża zamku funkcjonowało podzamcze. Warowni od północy broniła szeroka fosa, od południa dostęp utrudniał przepływający tam strumień.
    W roku 1337 książę jaworski Henryk I zamienił zamek i kilka innych miejscowości na połowę Głogowa. Po włączeniu Śląska do Czech w 1392 roku zamek w Świeciu stracił swe nadgraniczne militarne znaczenie i stał się własnością różnych linii rodziny von Üchtritz. Prawdopodobnie został zniszczony podczas wojen husyckich w roku 1431. W Wielkanoc 21 kwietnia 1527 strawił go pożar. Dziedziczka Katarzyna von Üchtritz i jej dzieci cudem uniknęły śmierci w płomieniach. Po pożarze zamek został przebudowany i powiększony. Rodzina von Üchtritz władała Świeciem do roku 1638. Później zamek był własnością kilku innych arystokratycznych rodów.
Na początku XVIII wieku miał miejsce kolejny pożar. W czasie odbudowy wzniesiono nowy dwukondygnacyjny pałacowy budynek mieszkalny we wschodniej części założenia.W 1725 roku majątek Świecie nabywa polsko saski minister Jan Kazimierz Raysky. Cztery lata później traci go jednak w wyniku konfiskaty przeprowadzonej przez Augusta Mocnego, który potem za kwotę 52,000 talarów przekazuje okoliczne ziemie w ręce Wolfa Adolpha von Gersdorff, saksońskiego generała i inspektora kawalerii. Po śmierci generala lokalne dobra dziedziczy siostrzeniec Adolph Trugott von Gersdorff (zm. 1809, jego grób znajduje się na cmentarzu w Pobiednej), przyszły filantrop, przyrodnik i naukowiec zajmujący się zjawiskami związanymi z elektrycznością atmosferyczną. Nie mieszkał on oczywiście na zamku, lecz w rodzinnym majątku Rengensdorff, a później w pięknym pałacu w Pobiednej. W tym czasie stan techniczny warowni jest już tak zły, że około 1760 roku zostaje ona ostatecznie opuszczona.  Opuszczony obiekt został kolejny raz zniszczony przez pożar. Wywołało go uderzenie pioruna w dniu 27 stycznia 1827. 
   W wyniku pożogi zamek obraca się w częściową, postępującą ruinę, którą na początku XX wieku nabywa Ernst Gütschow, bogaty przemysłowiec i właściciel majątku Czocha. Początkowo planuje on prowadzić tutaj pewne prace mające na celu rekonstrukcję lub rewitalizację warowni, ostatecznie jednak rezygnuje z tego pomysłu skupiając wysiłki na wielkiej przebudowie zamku Czocha, do której wykorzystuje między innymi oryginalne elementy kamieniarki pochodzące z zamku Świecie. Gütschow w jakimś stopniu jednak przyczynia się do częściowego choćby „ożywienia” ruin, organizując w budynku dawnego dworu gospodę i niewielki zajazd.                                                                                     W trakcie drugiej wojny światowej w zamku znajduje się więzienie. Budowla nie doznaje większego uszczerbku ze strony Sowietów, a wschodnia część dworska wciąż nadaje się do zamieszkania. Dopiero w okresie późniejszym, pod zarządem państwowych instytucji popada on w zupełną ruinę. W latach 90. XX wieku ruina administrowana jest przez Urząd Gminy w Leśnej, a od 2002 roku stanowi własność prywatną. Nowi gospodarze podejmują wysiłek częściowej jej odbudowy i rewitalizacji. Do naszych czasów zachowały się spore fragmenty najstarszej części zamku. Czytelny pozostaje dom mieszkalny z częścią sklepień i otworów okiennych oraz wieża i mury obwodowe. Przetrwały także pozostałości późniejszego pałacu i kaplicy oraz budynków gospodarczych. Wejście na teren zamku wiedzie od zachodu przez bramę z kamiennym łukiem.
 

 



























piątek, 4 października 2024

           W niemieckiej części Gór Łużyckich, w paśmie Gór Żytawskich, w Kurorcie Oybin znajdziemy niesamowity kościół o nazwie „Górski”. Pierwszy kościół dla mieszkańców wioski został zbudowany  w tym miejscu już w 1709 roku. Nazwa Kościół Górski pochodzi od położenia świątyni przy skale. Wykucie platformy w skale byłoby bardzo trudne, dlatego schody i ławy kościelne zostały dopasowane do poziomu skały. Dzięki temu wewnątrz kościoła siedzimy jak w kinie czy teatrze, tylne ławy są wyżej, a kolejne schodzą w dół ku ołtarzowi, w który wkomponowano też ambonę. Po lewej stronie skalna ściana została wykorzystana do budowli kościoła, a dopiero na wysokości pierwszej empory, czyli galerii, wykorzystano kamień. Taka metoda ówczesnej budowy prawdopodobnie pochodziła od kościoła klasztornego celestynów na górze Oybin, którego dzieje zakończyły się w XVIw. Kościół wybudowano jako świątynię protestancką i do dnia dzisiejszego jest Domem Bożym parafii ewangelickiej. Wnętrze kościoła robi wrażenie katolickiego. Jest to efekt ówczesnego stylu barokowego, który odcisnął szeroko swoje artystyczne piętno. Po dokładnym rozejrzeniu się widać, że bardzo oszczędzano przy budowie świątyni. Poza ołtarzem i chrzcielnicą wszystko jest z drewna. Było ono wtedy najtańszym materiałem. Marmur był zbyt kosztowny. Malowidła na belkach i wspornikach są stiukowe, czyli tylko imitują marmur. Często używano masy stiukowej dla oszczędności. Malowidła  i obrazy na emporach, to praca tutejszych malarzy. Zastosowali oni technikę „grisaille” – sposób malowania szarą barwą w różnych odcieniach. Właśnie w szarych kolorach rysowali najczęściej wzory dla tkaczy adamaszku. W ten sposób zarabiali na życie. Ich praca artystyczna w kościele stanowiła wyjątek.Od Zielonych Świąt do końca sierpnia w Oybińskim kościele odbywają się koncerty pod nazwą „Muzyka wieczorna przy blasku świec.









środa, 2 października 2024

                            Historia obiektów ulokowanych na górze Oybin jest długa i złożona. Pierwsza budowla obronna powstała w drugiej połowie XIII w. z polecenia Chwalo z rodu Hronowiców. W roku 1290 zamek w ramach darowizny przejmuje jego brat, Zdenek (bądź Ztenek). Ta pierwsza warownia miała za zadanie bronić jednego ze szlaków handlowych, prowadzącego do Żytawy. W 1310 r. baron czeski Henryk z Lipy otrzymał zamek Oybin (czes. Ojvín) jako lenno od niemieckiego króla Henryka VII. Tuż po tym rozbudował on znacząco ten obiekt. Nie nacieszył się jednak nabytkiem, ponieważ już w 1319 r. ziemia żytawska przeszła pod władanie czeskiego króla Jana Luksemburskiego. Ten przekazał oybiński zamek księciu Henrykowi z Jawora (synowi śląskiego księcia Bolka I Surowego). Po jego śmierci w 1346 r. zamek powrócił do królów czeskich – Jana Luksemburskiego, a następnie jego syna – Karola IV. Ten ostatni – będąc już cesarzem rzymskim – w 1364 r. nakazał miastu Żytawa rozbudowę zamku i przekształcenie go w swoją reprezentacyjną rezydencję. Dwa lata później cesarz zmienił decyzję i ufundował celestynom przy zamku klasztor. Zgodnie z dokumentem fundacyjnym część budynków zamkowych została przekazana braciszkom. Potężny kościół klasztorny, którego ruiny dominują dziś na Oybinie, został poświęcony w 1384 r. Kolejne ważne wydarzenia dla zamku i klasztoru w Oybinie rozegrały się w pierwszej połowie XV w. i związane były z zamieszkami husyckimi. Oblegane dwukrotnie przez husytów (w 1420 r. i 1429 r.) nigdy nie zostały przez nich zdobyte. Niedostępność góry Oybin wpłynęła na decyzję, aby w klasztorze przechować cenne relikwie z praskiej katedry. Ukrywano je w klasztornych podziemiach przez dwadzieścia lat (1421-1440).
Dobre czasy dla oybińskich zakonników skończyły się w XVI w. wraz z rozszerzającą się reformacją. Stopniowo malała liczba mnichów, a po śmierci przeora Christopha Uthmanna klasztor został ostatecznie zlikwidowany (1556 r.). Obiekt trafił najpierw w ręce jezuitów, a następnie przeszedł pod zarząd Żytawy. Częściowej degradacji zabudowań na górze Oybin dokonał pożar w 1577 r. Od tego czasu założenie zamkowo-klasztorne było jeszcze w ograniczony sposób wykorzystywane. Jednak ponad sto lat później, w 1681 r., po zniszczeniach spowodowanych obrywem skalnym budynki te zostały definitywnie opuszczone. Dopiero w 1992 r. zabrano się za odgruzowywanie, czyszczenie, częściową restaurację i zabezpieczenie ruin. Obecnie szczątki zamku i klasztoru są jedną z największych atrakcji Górnych Łużyc i Sudetów.