Uszycie laleczki Tildy nie jest taką prostą sprawą jak mi się wydawało. Trochę się męczyłam, laleczka chyba też. Efekt taki sobie, ale Hela długo się nie zastanawiała - zapakowała lalkę do torby i zabrała do domu. Nie przeszkadzał jej widoczny na nogach lalki cellulit i podejrzenie choroby ślinianek czyli świnki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jak zostawisz ślad ...