Powrót do „zamku snów”, jak kiedyś nazwała swoją willę cesarzowa Elżbieta. Latem 1881 r. cesarz Franciszek Józef podjął decyzję o budowie „Willi Waldruh” – jak pierwotnie nazwano projekt, według planów sporządzonych przez architekta Karla Freiherra von Hasenauera. Cesarz miał nadzieję, że dzięki niej będzie mógł częściej zatrzymywać swoją kochającą podróże żonę w Wiedniu. W 1885 roku podjęto decyzję o nadaniu zameczkowi nazwy „Villa Hermes”. Sama cesarzowa zleciła berlińskiemu rzeźbiarzowi Ernstowi Herterowi zaprojektowanie rzeźby „Hermes Strażnik”, która miała stanąć w ogrodzie. W 1886 r. ukończono budowę wraz ze wszystkimi budynkami gospodarczymi, takimi jak ujeżdżalnia cesarzowej. Od 1887 do 1898 roku para cesarska przyjeżała tu regularnie późną wiosną. 10 września 1898 Elżbieta została zamordowana. Dziedziczką willi została jej ukochana córka Marie Valerie , która w 1911 roku sprzedaje posiadłość. Droga prowadząca do Hermesvilla (dzisiejsza Hermesstrasse ) była jedną z pierwszych w Wiedniu, która otrzymała oświetlenie elektryczne. W okresie okupacji od 1945 do 1955 roku teren ten było częścią sowieckiej strefy okupacyjnej Dolnej Austrii i oczywiście Hermesvilla została zdewastowana przez żołnierzy.W 1963 roku, po produkcji filmowej Walta Disneya Ucieczka białych ogierów , której część kręcono tutaj, zainteresowanie budynkiem ponownie wzrosło, ale administracja miasta początkowo wykazywała niewielką inicjatywę. Dopiero dzięki wsparciu znanych osobistości, w tym Bruno Marka , byłego burmistrza, willa została gruntownie wyremontowana w latach 1968-1974, ćwierć wieku po zakończeniu wojny.
Imponująca ekspozycja pokazuje, jak para cesarska żyła prywatnie: zdjęcia, plany i dokumenty, zwłaszcza zachowane części oryginalnego wyposażenia i wiele przedmiotów osobistych należących do pary cesarskiej. Rewelacyjna jest też sypialnia cesarzowej: ogromne królewskie łoże pochodzi z czasów Marii Teresy. Murale wzorowane na motywach ze „Snu nocy letniej” Szekspira zaprojektował Hans Makart.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jak zostawisz ślad ...