W zaprzyjaźnionym komisie Gregorek wypatrzył sobie duży obraz olejny w koszmarnej ramie. Mimo moich oporów kupił go za niewielkie pieniądze i chciał dać do nowej oprawy. W domu postanowiłam poeksperymentować na tej ramie , bo i tak miała być wyrzucona. Trzy kolory farb , moja nowa gąbka do kąpieli i rama nie trafiła na śmietnik.
W następnej kolejności pomazałam stary porysowany talerz, bo wcześniej zaplanowana imitacja marmuru tym razem zupełnie mi nie wyszła.Zdjęcia nie są najlepsze, bo wtedy się nie przykładałam.
Do kompletu dorobiłam świecznik i serwetnik.
Gąbką i złotą farbą potraktowałam moje etui na okulary. Nakleiłam maki i polakierowałam lakierem aksamitnym .
Mazy tak mi się spodobały, że postanowiłam pójść za ciosem. W ten sam sposób potraktowałam stary wieszak i metalową skrzynkę - też przeznaczone na śmietnik. Wieszak przed liftingiem i szlifowaniem.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jak zostawisz ślad ...