Zamek Frýdlant – wspaniałe połączenie średniowiecznego zamku z renesansowym pałacem. Położony w północnej części Czech,12 kilometrów od granicy polsko-czeskiej. Właścicielem zamku był słynny Albrecht von Wallenstein, a następnie do 1945 rodzina Gallas. W 1945 roku zamek stał się własnością ówczesnego państwa czechosłowackiego, a od 1995 roku prowadzone są na zamku prace rewitalizacyjne i remontowe.
Zamek Czocha niestety przegrywa i to pod każdym względem z tym zamkiem.
Pod zamkiem od niedawna jest czynny zabytkowy browar, w którym można nabyć piwo warzone według starej receptury.
Na koniec wycieczki zatrzymaliśmy się w przygranicznym Nowym Meście pod Smrkem.Obejrzałam sobie stary cmentarz , który jest miejscem spoczynku obecnych i przedwojennych mieszkańców miasta. Centralne miejsce zajmuje imponująca budowla. Mauzoleum zostało postawione w roku 1901 ku pamięci założycieli przedsiębiorstwa tekstylnego Klingerów .
Nie zdewastowane nagrobki niemieckie również mogą dziwić osoby mieszkające w Polsce.
Kilkanaście kilometrów dalej w Leśnej, po Polskiej stronie również przed wojną wybudowano mauzoleum dla ówczesnych właścicieli zakładów włókienniczych.
Obecnie wygląda tak, a na cmentarzu marniutkie ślady po niemieckich mieszkańcach. I znowu szacunek dla Czechów za to, że potrafią dbać o historię - także na ziemiach, które przed wojną zamieszkiwali Niemcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jak zostawisz ślad ...